Logo Passei Direto

programa-de-concierto-de-la-soprano-izabella-klosinska-la-mezzosoprano-jadwiga-teresa-stepien-y-el-baritono-andrzej-hiolski--con-el-chor-i-orkiestra-teatru-wielkiego-w-warszawie--dirigido-por-robert-s

Ferramentas de estudo

Material
Study with thousands of resources!

Text Material Preview

TEATR WIELKI W WARSZAWIE
UROCZYSTY KONCERT
w przeddzien
SWIFJA ZMAREYCH
31 pazdziernika 1987 godz. 19.30
TEATR WIELKI W WARSZAWIE
ROK ZAtOZENIA 1833 
ODZNACZONY ORDEREM SZTANDARU PRACY I KLASY
PROGRAM
Witold Lutoslawski: MUZYKA ZALOBNA 
na orkiestr? smyczkowq (1958)
Prolog
Metamorfozy
Apogeum
Epilog
Karol Szymanowski: STABAT MATER, oratorium op. 53 
na glosy solowe, chór i orkiestr^ (1929)
PRZERWA
Arthur Honegger: III SYMFONIA LITURGICZNA 
(Liturgique, 1945—46)
Dies irae
De profundis clamavi
Dona nobis pacem
WYKONAWCY
IZABELLA KLOSINSKA — sopran 
JADWIGA TERESA STEPIEN — mezzosopran
ANDRZEJ HIOLSKI — baryton
Chor i Orkiestra Teatru Wielkiego w Warszawie 
Kierownictwo Choru: BOGDAN GOLA 
Dyrygent: ROBERT SATANOWSKIDYREKTOR NACZELNY I ARTYSTYCZNY
ROBERT SATANOWSKI
Robert Satanowski
Izabella Ktosinska Jadwiga Teresa Stepien
Andrzej Hiolski Bogdan Gola
Witold Lutostawski
MUZYKA ZAtOBNA
Mija trzydzieéci lat od powstania tego dziela, które okazalo si$ kamieniem 
milowym w dziejach muzyki polskiej a istotnym przelomem w twórczosci kom- 
pozytora. Muzyka zalobna stala sìq pozycjq klasyczn$ w repertuarze XX wieku. 
A przeciez, sluchana, nie przestaje frapowac oryginalnosciQ swojej budowy — 
koncepcji formy, zadziwiac doskonaloécig arcydziela.
Spróbujmy na nig spojrzeé z dwóch punktów widzenia; wydobyc znowu dwa 
jej aspekty, tak harmonijnie tutaj zespolone.
1. Pierwsze uj<?cie wynika z otwarcia si$ na ekspresjs dziela, poddania sìq 
jego nastrojowi (w gl^bokim a nie powierzchownym znaczeniu tego slowa, w 
sensie niemieckiego Stimmung tj. zasadniczy ton, nastrojenie na zrozumienie. 
pojmowanie). Wczuwamy si$ wen, wsluchujemy w to, co nam ono mówi. A 
mówi zarówno swojij mowq melodycznij — wyrazistq ekspresjg motywów, z 
których si$ rozwija, jak i swojg konsystencjg, przestrzennoéciq i barwij; swoim 
przebiegiem i rozwojem. i calg swoj$ budowy. Jest to mowa dwojakiego rodza- 
ju: bezposrednio ekspresyjna (której tradycje siQgajq muzycznego jQzyka uczuc 
w romantyzmie) i posrednio symboliczna.
Na ekspresje bezposredni? — nastrój gl$bi — wskazuje juz sam tytul Muzy- 
ka zalobna: ekspresja lamentu, dramatu, tragedii; nastrój powagi. Bliskie jest 
pokrewieristwo z ekspresja muzyki Bartoka, którego pami^ci Muzyka zalobna 
jest poswi^cona.
Symbolika dziela Lutoslawskiego urzeczywistnia si$ w rozposcieraniu w cza- 
sie — przebiegu i rozwoju oraz rozprzestrzenianiu. Muzyka rozwija si$ w spo- 
sób ciijgly, fazowo, a jej poszczególne czqscì, przechodzijce w siebie bezposred­
nio to: Prolog — Metamorfozy — Apogeum — Epilog. I tutaj symbolika jest 
podwójna, dwuaspektowa: Dzielo mianowicie w swym przebiegu jest jakby 
symbolicznym przedstawieniem procesu kompozytorskiego, procesu kompono- 
wania w ogóle, idealnego procesu, w jego dynamice, nast^pstwie faz. IstotQ 
tworzonego dziela muzyki jest rozwijanie i stawanie si§, przemijanie i utrwala- 
nia. Proces stawania zapowiada sìq dopiero w Prologu, gdzie materia dzwi^ko- 
wa ze stanu zalobnej powagi budzi si<? do zycia, wchodzgc w powolny ruch roz- 
przestrzeniania (kanon). W Metamorfozach, opartych na starej zasadzie waria- 
cji ostinato (passacaglia, chacona — „archetyp” formy szczególnie przez Luto- 
stawskiego ceniony), wyzwala sic? stopniowo caia energia formy: w uintensyw- 
nianiu wrazenia ruchu (przez rozdrabnianie i zag^szczanie wartosci rytmicz- 
nych), rozszerzaniu przestrzeni, potQgowaniu kolorystyki (maksimum odcieni 
barwy wydobytych z zasadniczo monochromatycznego Érodowiska orkiestry 
smyczkowej). Formotwórcza energia osigga Apogeum napi^cia w dwunasto- 
dzwi^kowym scalaniu materialu brzmieniowego — w intensywnie brzmiqcy 
maksymalny akord. Po czym nast^puje — w Epilogu — znowu petne zalobnej
Witold Lutostawski
ekspresji stopniowe wygasanie energii, redukcja uniwersum, ubytek formy, az 
do jednego zamierajqcego dzwi^ku.
A caly ów proces powstawania, stawania sìq, rozwoju i zmierzchu muzyki 
jest zarazem symboliczng, wielkq metafora zycia ludzkiego, losu czlowieka, os- 
nutq posQpnym cieniem tragizmu.
2. Oto z kolei uj^cie drugie wewn^trzne Muzyki zalobnej — od strony rze- 
czywistego (nie idealnego, nie „modelowego”) post^powania kompozytorskie­
go; w aspekcie warsztatu i systemu. Jest to, jezeli mozna tak powiedziec, najba- 
rdziej systemiczne wéród dziel kompozytora.
Co to znaczy?
Kilka lat dojrzewala koncepcja takiego dziela muzycznego, zupeinie nowego w 
twörczoSci kompozytora, nowego w muzyce swiatowej w ogöle. Witold Luto- 
slawski pracowal nad nim dtugo. W postaci arcydziela nowej muzyki przedsta- 
wil tu po raz pierwszy, w sposöb krystalicznie czysty i skonczenie doskonaty, za- 
sady swojego nowego systemu kompozytorskiego. Samo poj?cie systemu impli- 
kuje ScistoSc. Scislosc maksymalna postQpowania kompozytorskiego, jako wa- 
runek doskonaloSci, jest cech? naczeln? warsztatu tworczego Lutoslawskiego. 
Ale w zadnym innym z jego dziel ta scislosc nie jest moze tak oczywista i wido- 
czna, jak w Muzyce zalobnej (pozostajqc, co najdziwniejsze, w petnej harmonii 
z gi?bok? ekspresjq i Symbolik^). Nie znajdziemy tez drugiego takiego utworu 
o podobnie „matematycznej” strukturze wewn?trznej i podobnie „geometrycz- 
nej” budowie (architekturze).
Od tego tez utworu zaczyna si? wielka twörczosc Lutoslawskiego, ci?g wspa- 
niatych dziel — po III Symfoni? i cykl Lancuch I, II, III, zapewniaj?cych mu 
miejsce wsröd najwi?kszych tworcow w historii muzyki. Tu, w Muzyce zalobnej 
zawarte juz s?, w stanie nieslychanej kondensacji (wszak konkretyzacja dziela 
miesci si? w granicach 15 minut, co jest niewspolmierne z wewn?trznym bogac- 
twem muzyki!), wszystkie zasadnicze mozliwosci dalszego rozwoju muzyki Lu- 
toslawskiego (pröcz moze jednej: owego „kontrolowanego przypadku” ograni- 
czonego aleatoryzmu).
System zas, ktöry dzielo to przenika i z ktörego ono wyrasta, ma tutaj trzy 
zasadnicze aspekty.
Po pierwsze odnosi si? do nowej organizacji uniwersum 12 dzwi?kowego 
(nowej tonalnoSci, nowej harmoniki). Lutoslawski daje tu wlasne, nawskros in- 
dywidualne zasady organizacji materialu dzwi?kowego. Jego replika na upra- 
wian? öwczesnie i w jakims sensie modn?, aktualng technik? dodekafonii seryj- 
nej (ktora mu wyraznie nie odpowiadala) jest röwnie scisla, choc mniej na pew- 
no „dogmatyczna” i „ortodoksyjna” niz dodekafonia kr?gu wiedenskiego. Cala 
ta zlozona kompozycja rozwija si? z minimalnych mikrokomörek dzwi?kowych.
Po drugie — system dotyczy organizacji polifonicznej. A polifonia — nowa 
polifonia, choc oparta na fundamentalnych wzorach — jest tu istotnq zasad? 
wewn?trznego ksztaltowania struktury—formy: w Prologu i Epilogu rz?dz? za­
sady polifoni w ruchu „ukoSnym” — imitacji, kanonu. W Metamorfozach — za- 
sada wariacji polifoniczno-kolorystycznych opartych na stalej strukturze ostina- 
to.
Po trzecie wreszcie — system odnosi si? do calosciowej koncepcji formy (ar- 
chitektoniki). Po raz pierwszy mamy tu urzeczywistnion? wielk? ide? formy Lu­
toslawskiego. Jest to forma ci?gia bazujqca na nast?pstwie faz: fazy wst?pne — 
fazy cz?sci glöwnej prowadz?ce do kulminacji — fazy epilogu.
Bohdan Pociej
Prawykonanie Muzyki zalobnej Witolda Lutoslawskiego odbylo si? 26 lutego 
1958 r. pod dyrekcjq Jana Krenza. Pierwsze zagraniczne wykonanie dziela po- 
prowadzil Robert Satanowski, dyrygujqcy Orkiestr? „Gewandhaus” w Lipsku 
(grudzien 1959).
Karol Szymanowski
STABAT MATER
1. Najlepszym kluczem do estetyki i poetyki tego dziela s? wlasne slowa 
Szymanowskiego (z wywiadu dia miesi?cznika „Muzyka” w listopadzie 1926):
„Na postanowienie moje napisania utworu religijnego Stabat Mater wplyn^I 
caly szereg pobudek, od wewn?trznych, osobistych przezyc poczQwszy az do ze- 
wn?trznych okolicznosci zyciowych, które sprawily, ze ostatniej zimy odtozy- 
wszy chwilowo na bok inne, zacz?te juz „swieckie” dziela, poswi?citem si? wy- 
I$cznie pracy nad Stabat Mater. (...) Od wielu juz lat myslalem o polskiej mu­
zyce religijnej (a wi?c nie liturgicznej, gdzie pewne formalne kanony s? obowi?- 
zuj?ce). Mam pewne pogl?dy na t? kwesti?,o których za wiele by mówic. Cho- 
dziloby tu, zdaniem moim, przede wszystkim o dzialanie bezposrednio uczucio- 
we, a wi?c oparte oczywiscie, na powszechnej zrozumialosci tekstu, na organi- 
cznym niejako stopieniu si? uczuciowej tresci slowa z jego muzycznym ekwiwa- 
lentem. Moze si? myl?, mam jednak wrazenie, iz nawet dia najlepiej znajgcych 
lacing j?zyk ten z powodu tego, iz stracil bezpoSredni? t?cznosc z zyciem, iz stai 
si? wznioslg, oczywiscie, zakrzepl? jednak, nie ulegajgc? dalszemu rozwojowi, 
form? — tym samym stracil juz sw? tresc uczuciow?, zachowujqc jedynie poj?- 
ciow?. (...) B?dz co b?dz muzyka liturgiczna opiera si? na tych samych zawsze 
tekstach, które s? raczej gl?boko ideowym niz specyficznie poetyckim elemen- 
tem danego utworu. Dzi?ki temu, bye moze — przyznaj? ze skruch?— spi ewa­
ne gdzies w wiejskim kosciólku Éwi?ty Boze czy ulubione moje Gorzkie zale, 
których kazde slowo jest poetycko zywym organizmem dia mnie, stokroc silniej 
zawsze poruszaly we mnie instynkt religijny, niz najkunsztowniejsza msza lacin- 
ska. (...) ...nigdy prawdopodobnie nie zabralbym si? do tej kompozycji, gdyby 
nie przypadek, który sprawil, ze przed jakimis 10 laty w „Swiecie” — o ile si? 
nie myl? — znalazlem przepi?kny polski przeklad hymnu pióra Józefa Jankows- 
kiego. Poeta, dzi?ki niezwykle prymitywnej, „ludowej” nieomal prostocie i nai- 
wnosci przekladu swietnie potrafil odtworzyc Charakter niezbyt jakoby klasycz- 
nej (nie jestem pod tym wzgl?dem fachowcem) laciny oryginalu. Nie na tym je­
dnak rzecz polega: wiernosc przekladu, naiwny hymn nabral dia mnie swoiste- 
go wyrazu bezposredniosci, stat si? czyms „malowanym” dobrze mi znanymi, 
zrozumialymi barwami w przeciwieristwie do „rysowanego” archaicznego orygi­
nalu. O ile zrozumialszym uczuciowo stalo mi si? owo naiwne:
Stala Matka bolejqca
Kolo krzyza Izy lejqca
Od równiez zrozumialego dia mnie poj?ciowo:
Stabat Mater dolorosa 
Juxta crucem lacrimosa.
Karol Szymanowski
Tekst ów, wyrwany z czasopisma, schowalem do swego „archiwum” na pózniej; 
bylo to bowiem, zdaje si?, w czasie pracy nad III Symfoniq. (...) Staraiem si? i 
tutaj dac istotny wyraz tym ideom, które staiy si? kierowniczymi dia poj?c mo- 
ich o „muzyce narodowej”, tak jak j$ rozumiem. W tym wypadku chodzito o 
muzyk? religijnQ. (...) Chodzito mi o wewn?trzny eksperyment, o nadanie moc- 
nych, zwi?zlych ksztaltów czemus, co w tajemniczym zyciu duszy jest zarazem 
najbardziej realne i najbardziej nieuchwytne. (...) Partytura pisana jest na nie- 
wielkq orkiestr? (podwójne drzewo etc. — typu orkiestry Mozarta), chór (któ- 
rego qualité powinna przewyzszac quantité) i troje solistów: sopran, alt i bary- 
ton. 20-strofowy tekst (tercyny) podzielilem na 6 cz?sci, nie wi^z^cych si? ze 
sobq tematami i róznych w charakterze zasadniczym. W wewn?trznej tej „inter- 
punkcji” kierowalem si? jedynie instynktem, staraj^c si? z poetyckiej calosci 
wyodr?bnic najbardziej charakterystyczne i kontrastujqce momenty i ustawic je 
w pewnej perspektywie, w której rozbicie calosci na oddzielne fragmenty (mó- 
wiqc muzycznie: cyklicznosc formy) nie przeczytoby wewn?trznej spoistosci 
utworu. Konstrukcyjnoéc dziela sztuki polega na zachowaniu proporcji w prze- 
ciwstawieniu sobie poszczególnych sprzecznych nieraz elementów, daj^cych 
wrazenie organicznej calosci. (...) Istotna tresc hymnu —jest o tyle gl?bszg od 
zewn?trznej jego „dramatycznosci”! Nalezy wobec niej zachowac si? w ciszy i 
skupieniu, bye jak najmniej natarczywym i jaskrawym. A wszak ów umiar arty- 
styezny, absolutna swiadomosc celów i zadan danego dziela jest dia rzetelnego 
artysty rzeczq najtrudniejszg do osi$gni?cia...”
2. Stabat Mater Karola Szymanowskiego jest arcydzielem muzyki religijnej, 
jednym z najwi?kszych, jakie powstaly w naszym stuleciu.
Skladaj$ si? na to:
— zwi?zlosc i kondensaeja kompozytorskiej wypowiedzi (znamienna w ogóle 
dia Szymanowskiego, w jego utworach symfonicznych i kameralnych) — cale 
szeéciocz?sciowe oratorium trwa niespelna pòi godziny;
— szlachetnosc, drogocennosc materii melodycznej i brzmieniowej ; 
doskonalosc formy, tj. wycyzelowanie struktury wewn?trznej w szczególach i 
wi?kszych planach calosci; proporcjonalnosc architektoniki.
Przede wszystkim jednak ów tak sugestywny, doskonale wyczuwalny a trud- 
ny do slownego spreeyzowania klimat emocjonalny, ekspresja: delikatna, dys- 
kretna zarliwosc, pi?kno intensywne i subtelne w spiewie solistów, w liniach 
melodii prowadzonych przez instrumenty d?te, w cienkich a wyrazistach linear- 
nych kontrapunktach, w wyszukanych wspólbrzmieniach. I ogólnie — w owym 
zaspiewie (intonaeji) melodycznym, pi?tnuj$cym i to dzielo, jako signum stylu 
osobowosci muzyeznej Szymanowskiego.
Stabat Mater jest owocem inspiraeji religijnej, b?dqc zarazem najezystszym 
i najdoskonalszym urzeczywistnieniem przenikajgcej Szymanowskiego idei li- 
ryzmu muzyeznego. W idei tej, poj?tej jako centrum osobistej estetyki kompo- 
zytora, zespalajs si? w artystycznQ jednoéc dwa wyobrazenia czy „modele” mu­
zyki: wyrafinowanego pi?kna zmyslowego i ascetycznej duchowosci.
3. Dzieje muzyki religijnej w kulturze Zachodu znaczone sq pewnymi staly- 
mi fundamentalnymi tematami liturgii chrzescijanskiej, zakorzenionymi w No- 
wym Testamencie. S3 to przede wszystkim: temat kantyku pochwalnego Naj- 
swigtszej Maryi Panny z Ewangelii sw. Lukasza — Magnificat; temat SQdu 
Ostatecznego — w sekwencji Dies irae (Dzieri gniewu); temat Mgki Panskiej — 
Pasji; oraz, interesuj3cy nas tutaj, temat — obraz Matki Boskiej Bolesnej pod 
krzyzem.
Sekwencjg Stabat Mater Dolorsa napisat prawdopodobnie mnich francisz- 
kanski Jacopone da Todi (ok. 1228—1306); w r. 1727 zostala ona wlQCZona do 
liturgii kosciota katolickiego. Temat i tekst sekwencji wszedl w dzieje muzyki 
polifonicznej i podejmowany jest od sredniowiecza az do naszych czasôw w kaz- 
dym kolejnym pokoleniu kompozytorôw (podobnie jak jego nastrojowe przeci- 
wienstwo temat Magnificat). Wsrôd wybitnych kompozytorôw, ktorzy 6w tekst 
opracowywali, wymienmy tutaj: Josquina des Prés, Palestrinç, d’Astorgg, A. 
Steffaniego, L. Boccheriniego, A. Scarlattiego, A. Caldarg, Pergolesiego, Hay- 
dna, Schuberta, Rossiniego, Liszta, Verdiego, Dworzaka, Poulenca, Penderec- 
kiego.
U Szymanowskiego powstanie Stabat Mater zwi3zane jest z konkretnym za- 
môwieniem: w roku 1924 Bronislaw Krystall zamôwit mianowicie Requiem dla 
uczczenia pamigci swojej zmarlej zony Izabelli (partytura utworu jej wlaânie 
jest dedykowana). PoczQtkowo kompozytor zamyslat „Chlopskie requiem” do 
slow Iwaszkiewicza; pôzniej wybral tekst sekwencji Stabat Mater w tiumacze- 
niu Jôzefa Jankowskiego. Pierwsze szkice datuj3 sig z wiosny 1925; natomiast 
pyrtytura byla pisana od 20 stycznia do 2 marca 1926.
Po raz pierwszy wykonano Stabat Mater 11 stycznia 1929 w Filharmonii War- 
szawskiej pod dyr. Grzegorza Fitelberga (spiewali: Stanislawa Korwin-Szyma- 
nowska, Halina Leska, Eugeniusz Mossakowski).
„Wczoraj przez T.S.F. wysluchalem mego Stabat (sopran spiewaia Stasia, 
mozesz sobie wyobrazic, co ten sam fakt w mojej obecnej nostalgii znaczy!!) 
Chwala Bogu, ze bylem sam, bo splakatem sig, nie tyle z powodu wartosci dzie- 
la „najlepszego, ktôre napisatem”, ale z powodu okolicznosci, w ktôrych po- 
wstalo (po âmierci côreczki Stasi)” — do Z. Kochanskiej, Davos 24 X 1929.
4.W partyturze dzieta znajdujemy dwa rôwnolegle teksty: polski i lacinski, 
przeznaczony glôwnie dla wykonan zagranicznych. Tekst Jôzefa Jankowskiego 
(1865—1935), poety, dramatopisarza, tlumacza i dziennikarza warszawskiego, 
ukazal sig w roku 1908 w tyg. Swiat. Odznacza sig na pewno poetyckim pigk- 
nem, choc tu i ôwdzie razic mog3 dzis mlodopolskie manieryzmy. W kazdym 
razie tekst ten byl bliski kompozytorowi, i do niego pisal muzykg. A tejgz samej 
muzyki z liryczno—polskim (ludowym?) klimatem poezji wyczuwa sig wyraz- 
nie. Tyle, ze my dzisiaj inaczej chyba juz patrzymy na 0W3 „chlodnQ” lacing — 
po jej niemal zupetnym wyrugowaniu z liturgii katolickiej. I myslg, ze dzis, kie- 
dy jgzyk lacinskistajg sig znôw potrzeb3 i tgsknotQ liturgii, spiewanie dziela 
Szymanowskiego po lacinie uwydatniloby jeszcze jego walory muzyki ducho- 
wej. Olsnila by nas wrgcz oryginalnosc i czystosc dzwigkowego jgzyka w calym 
jego zakorzenieniu w tradycji.
Ôw jgzyk Szymanowskiego tutaj ma trzy gtôwne zrôdla:
Pierwsze, najstarsze, to wybrane style (modi, idiomy) muzyki dawnej, glôw­
nie z XVI wieku: linearyzmy polifoniczne, paralelizmy akordowe (Palestrinow- 
skie); takze pewne zwroty choral owe.
Na drugie zrôdto, blizsze, narodowe, polskie, wskazujq motywy i aury melo- 
dyczne, bliskie muzyce ludowej, spokrewniajQce to dzielo z Mazurkami, muzy- 
k3 baletu Harnasie, II Koncertem skrzypcowym, Litaniq.
I wreszcie zrôdlo trzecie, to wlasciwa Szymanowskiemu dzwigkowoâc i har- 
monika wspôlczesna XX wieku, odchodz3ca od „dawnej", „tradycyjnej” tonal- 
nosci.
Wyrafinowana kolorystyka wczesniejszych dziel i powstaj3cego rownolegle 
Krôla Rogera, zostaje tu stonowana, skionnosc do brzmieniowego przepychu 
— temperowana religijnym tematem. Dzielo rozwija sig w modi przeplywu naj- 
bardziej wlasciwym dla muzyki duchowej — w czasie adagia. Dwa glôwnie 
przeciwstawne stany muzyki okreslaj3 jego przebieg i stawanie sig: melodyczny, 
subtelny i przejrzysty linearyzm; a z drugiej strony — peine, ggste, dostojne i 
majestatyczne swoiscie surowe wspôlbrzmienia.
Bohdan Pociej
14 lutego 1972 w Salle Pleyel w Paryzu w cyklu koncertôw Prestige de la musi­
que odbyt sig koncert l’Orchestre Philharmonique de l’ORTF, prowadzony 
przez Roberta Satanowskiego. W programie koncertu obok dziei Mozarta i Ry- 
szarda Straussa znalazlo sig Stabat Mater Karola Szymanowskiego. Solistami 
byli: Edda Moser — sopran, Maya Hoffgen — mezzosopran i William Parker 
— baryton. Koncert transmitowany byt przez francuskie Radio i Telewizjg.
Pieta z l.ubi^za (XIV w.)
STABAT MATER
Stata Matka bolejgca
Koto krzyza tzy lejgca 
Gdy na krzyzu wisiai Syn.
A jej dusz$ potyran$, 
Rozplakan?, poszarpan$, 
Miecz przeszywai ludzkich win.
O, jak smutna, jak podci^ta 
Byla Matka Boza, swiQta 
Cicha w zatamaniu njk!
O, jak drzala i truchlala.
I bolala, gdy patrzaia 
Na synowskich tyle m$k.
I ktöz widz$c tak cierpi^cq 
Lz$ nie zacmi si$ gorQcq, 
Nie drgnie taki czuj^c nöz!
I kto serca nie ubroczy, 
Widzgc jak do krzyza oczy 
Wzbila z bölu drQtwa juz.
Za ludzkiego rodu winy 
Jak katowan byi jedyny 
M$ki kazdy niosta dziat!
I widziala, jak rodzony 
Jej umierat opuszczony 
Zanim Bogu duszQ dal.
O, Matko, zrödto Wszechmitosci 
Daj mi uczuc moc zatosci, 
Niechaj z Tob^ dzwignQ böl.
Chrystusowe ukochanie
Niech w mym sercu ogniem stanie, 
Krzyza dzieje we mnie wtul.
Matko, Matko miiosiernie
Wejrzyj, Syna Twego ciernie
W serce moje wraz jak w cel.
Rodzonego, mQCzonego
Syna Twego ofiarnego 
Kazn owocn^ ze mnq dziel.
Spraw, niech piacze z Tobq razem,
Krzyza zamknQ sie obrazem, 
Az po möj ostatni dech.
Niechaj pod nim razem stoje, 
Dziele Twoje krwawe znoje 
Twq bolesciQ zmywam grzech.
Panno siodka, racz rhozolem
Niech me serce z Tob$ spoiem
Na golgocki idzie skion.
Niech smierc przyjme z katow r$ki,
Uczestnikiem b$de m^ki,
Razöw krwawych zbiore plon.
Niechaj broczy ciaio moje,
Krzyzem niechaj sie upoje, 
Niech z miiosnych zyje tchnieri!
W morzu ognia zapalony
Z Twojej reki niech osiony
Puklerz wezme w sgdu dzien.
Chrystus niech mi bedzie grodem,
Krzyz niech bedzie mym przewodem,
Lask$ pokrop — zycie daj.
Kiedy ciaio me sie skruszy 
Oczyszczonej w ogniu duszy, 
Glorie zgotuj, niebo, raj.
tekst tacinskiej sekwencji Jacopone da Todi (XIII w.) 
w ttumaczeniu Jozefa Jankowskiego
Arthur Honegger 
III SYMFONIA 
LITURGICZNA
Artur Honegger (1892—1955) nalezy dzis w Polsce do kompozytoröw niemal 
zapomnianych, czy tez juz— „historycznych”. Utwory jego rzadko goszczQ na 
naszych estradach koncertowych, nie czçsto tez pojawiaja siç w programach 
Polskiego Radia. A przeciez niegdys, w latach piçcdziesi$tych i szescdziesiQtych 
nalezal on do kompozytoröw wspöiczesnych lubianych i wykonywanych czçsto. 
Dwa oratoria {Krol Dawid, Joanna d’Arc) cztery symfonie, szereg utworöw 
drobniejszych — byiy to pozycje dobrze znane polskim siuchaczom.
Wykonanie Symfonii Liturgicznej — jednego z najwazniejszych dziel Ho- 
neggera — daje dobrq okazjç do przypomnienia jego sylwetki. Z urodzenia 
Szwajcar, glçboko wroéniçty w kulturç francuskç, swöj styl indywidualny 
ksztaltuje w latach dwudziestych po I wojnie. Z rownym upodobaniem uprawia 
dwa obszary muzyki: z jednej strony sq to formy czysto instrumentalne, symfo- 
niczne i kameralne. Tutaj zwlaszcza Honegger jest twôrcç jednego z najbar- 
dziej popularnych nurtöw symfoniki nowoczesnej (owczesnie awangardowej) w 
swoistych poematach symfonicznych: Horace Victorieux (1921), Pacyfic 231 
(1923), Rugby (1928). jego muzykç z tych lat cechuje witalny ruch, rytm upor- 
czywy i motoryczny, brzmieniowosc szorstka i ostra.
Röwnoczesnie zas pociçga silnie kompozytora dziedzina form monumental- 
nych, wokalno—instrumentalnych, zakorzenionych w tradycji barokowej i ro- 
mantycznej {Krôl Dawid — 1921, Judyta — 1925, Antygona — 1927, Cris du 
Monde — 1931, Jeanne d’Arc au bûcher— 1935). W latach powojennych zwiç- 
zany z Grupç Szesciu, Honegger rychlo odchodzi od motoryczno—maszynisty- 
cznej i ludycznej estetyki powierzchownego awangardyzmu, charakterystyczne- 
go dla paryskiego srodowiska artystycznego. Jego estetyka kompozytorska zbli- 
za siç teraz (zupeinie niezaleznie zresztç) do estetyki o 20 lat oderi mtodszego 
Benjamina Brittena. Jçzyk dzwiçkowy staje siç rezultatem eklektycznej synte- 
zy; cechujç go: emocjonalna ekspresja o romantycznym rodowodzie, âcisle 
zwiçzana z melodycznosciç; harmonika bogata i nieselektywna, tgczçca cechy 
tradycyjnej tonalnosci z wlasciwosciami bardziej nowoczesnymi; kontrapunkty- 
ka bazujçca na barokowych (Bachowskich) wzorcach warsztatowych; forma 
(budowa) oparta zasadniczo na wzorach klasycznych. Giöwnych inspiratoröw
Arthur Honegger
carii, czQscig we Francji. Cztery symfonie: II (na smyczki i trqbki — 1941), III 
„Liturgiczna” (1945—46), IV „„Deliciae basiliensis” (1946), V „Di tre re” 
(1950) — (I Symfonia jest dopiero zapowiedziq drogi symfonicznej kompozyto- 
ra) — to jakby summa stylu Honeggera; dramatyczno-liryczny zapis doswiad- 
czen, przezyé i refleksji, odczuc Swiata w jego grozie, tragizmie i picknie.
Sq to, komponowane z klasycznc dyscyplinQ, trzyczcsciowe symfonie dra- 
matyczne i w jakims sensie programowe; kazda z nich reprezentuje inny typ 
dramaturgii muzycznej.
II Symfonia przeniknicta jest jasnq i wyraznc dynamikc dgzenia, walki i 
zwycicstwa (hymniczny final); w III Symfonii zródla dramaturgii sc natury reli- 
gijnej; IV Symfonia ukierunkowana jest bardziej na kontemplacjc pickna niz 
na dramatyczne przezycie swiata, pierwiastek dramatyczny jest w niej zreduko- 
wany; V Symfonia jest dramatem symfonicznym najbardziej rozwinictym i pel- 
nym.
W Symfonii „Liturgicznej” widziec mozemy dwa — równie siine ogniska in- 
spiracji: swieckie i religijne. Pisat je Honegger pod wrazeniem tragizmu, okrop- 
nosci i grozy wydarzen II wojny, transcendujgc owe doznania w sfere religijn<j. 
Intencja twórcy muzyki znajduje zakotwiczenie w liturgii katolickiej a forma sy­
mfonii znajduje nie rygorystyczne odniesienia do liturgicznej formy Mszy zalo- 
bnej ; podobnie jak picc lat wczesniej Benjamin Britten (Sinfonia da Requiem) i 
Honegger pisze rodzaj requiem na orkiestrc symfonicznq (requiem w formie sy­
mfonii). Z lacinskiej liturgii wybiera trzy teksty, trzy WQztowe cytaty: Dies irae 
(wskazujqce na glówng czcsc requiem — obraz S$du Ostatecznego). De profun­
dis clamavi (incipt psalmu), Dona nobis pacem (z liturgii mszalnej); na nich bu- 
duje Beethovenowskg z ducha dramaturgic swojej symfonii.
Jej Charakter zas sam okresla nastcpujeco:
„Czcsc pierwsza — Dies irae — obrazuje przemoc i spustoszenie jakie spo- 
tyka swiat. Czcsc druga — De profundis clamavi — jest wyrazem rozpaczy ale 
takze nadziei, która mimo wszystko pozostaje jeszcze zywa w sercu czlowieka. 
W trzeciej czqscìszaleje walka przeciw zacietrzewieniu swiata, przeciw wszyst­
kim plagom, które czlowieka drcczc i doprowadzajc go do rozpaczy. Czlowiek 
walczy i broni sic przed calkowitym zmiazdzeniem. Na swe wolanie „Dona no­
bis pacem” otrzymuje odpowiedz: ,,oto pokój wewnctrzny, który daje wiara. 
pokój sere, natury, zycia, pokój uzalezniony od ludzi dobrej woli”.
Bohdan Pociej
swego stylu i jczyka muzycznego widzi w Wagnerze, Debussym, Strawinskim. 
Honegger swiadomie i programowo nie chce byc kompozytorem „nowoczes- 
nym”, twörc$ „ezoterycznym”. Pragnie natomiast pisac pelnowartosciow$ mu- 
zykc dla sluchaczy, dla szerokiego audytorium. Jego estetyka jest pluralistycz- 
na, i czQsto przekraczajqca zakres muzyki czystej — w strong poezji, teatru, fil- 
mu. Procz oratoriöw, kantat, piesni pisze wicc muzykc do szutk scenicznych 
(m.in. Atlasowy trzewiczek Claudela) i filmöw (m.in. Napoleon Gance’a).
Symfonie to niewQtpliwie najwartosciowsza, najbardziej trwala czcsc dorob- 
ku Honeggera. Ten nurt emocjonalnie najgtcbszy i najbardziej muzycznie esen- 
cjalny, zawiqzat sic w latach wojny, ktorq kompozytor spcdzit czcsciq w Szwaj-
ORKIESTRA TEATRU WIELKIEGO
I skrzypce
Maria Bryla-Liebig
Marek Szwarc
Dorota Wrochno-Choma 
Stanislaw Tomanek 
Malgorzata Tomanek 
Siawomir Jankowski
Lidia Wilczyriska 
Jolanta Maciejewska
Kazimiprz Kania 
Czeslawa Malowiecka 
Wlodzimiierz Orlowski 
Elzbieta Dqbrowska
Andrzej Krajewski 
Wieslaw Rogala 
Wieslawa Semotiuk
Ewa Kraskiewicz
Teresa Tadzik 
Andrzej Majewski
Danuta Wolnomiejska 
Alicja Wojakowska
II skrzypce
Krystyna Huzarska-Walska 
Jolanta Hendzel
Stanislaw Czajkowski 
Bogdan Pieczynski 
Magdalena Talacha 
Maria Grochowalska
Jan Kacperczyk 
Teresa Prochnicka 
Urszuia Matecka 
Zdzislaw Jablonski 
Edward Dolezyczek 
Jözef Karolak
Roman Ciarkowski 
Jerzy Juhanowicz 
Magdalena Kisieliriska 
Tadeusz Smoliriski
Teresa Wozniak 
Brygida Wierzbicka 
Wanda Glowaty
Henryk Olejniczak
Altöwki
Btazej Sroczynski 
Andrzej Szymanski 
Antonina Wisniowska
Dorota Sroczyriska
Mieczyslaw Mazurek 
Marian Szwarczyriski 
Piotr Zacny 
Franciszek Kmiec 
Marek Walentynowicz
Klarnety
Krzysztof Mastalerski 
Roman Wawrzyniak 
Adam Puacz
Adam Mikolajek 
Marian Giçbocki 
Marek Szparkiewicz
Fagoty
Bogumil Gadawski 
Ryszard Paciorkiewicz 
Stanislaw Jastrzçbski 
Kazimierz Kroszczyriski 
Maria Swiderska
Jerzy Palubski
Waltornie
Zbigniew Chôma
Jözef Gawlik
Janusz Walkiewicz
Krzysztof Kozij 
Grzegorz Blaszczyk
Dariusz Szewczyk 
Jözef Kohnke
Bogdan Wröbel 
Andrzej Kiljanek
Trçbki
Wieslaw Borys 
Andrzej Karpiriski 
Mieczyslaw Latawiec 
Jözef Semik
Wlodzimierz Tkaczyk 
Zbigniew Chodak 
Ireneusz Siudmak
Puzony
Henryk CieSlik 
Andrzej Zieliriski
Henryk Snarski 
Wiktor Komajda 
Henryk Malecki 
Piotr Wawreniuk
Dariusz Smoliriski 
Wieslawa Czeczota 
Maria Grodzicka 
Jerzy Röziewicz 
Wojciech Malecki 
Urszuia Iwicka 
Andrzej Rzqzewski 
Zygmunt Garbarski 
Daniel Skowroriski 
Elzbieta Stenzel 
Manolis Cirmirakis 
Marta Krystyniak 
Irena J^drysiak
Wiolonczele
Jerzy W^slawski 
Jerzy Lugiewicz 
Wanda Boruciriska 
Marian Raczak 
Zbigniew Liebig 
Anna Ciszewska 
Sylwia Michalak 
Janusz Klekowski 
Bozena Szymariska 
Janina Zydowicz 
Jacek Stankiewicz 
Jadwiga Pazdrowska 
Jadwiga Stypulkowska
Kontrabasy 
Marian Plaza 
Stanislaw Karpiriski 
Kazimierz Jendrysiak 
Lucyna Skoraczewska 
Barbara Popkiewicz 
Jan Gryz 
Grzegorz Dymek 
Andrzej Owczynnikow
Flety
Andrzej Wojakowski 
Dorota Puchnowska 
Michal Stolarz 
Zdzislaw Birikowski 
Marian Jamrozy 
Monika Wieczyriska
Oboje
Leszek Tanewski
Tuby
Roman Miller 
Henryk Figiel 
Perkusja 
Edward Iwicki 
Barbara Zaloga
CHOR TEATRU WIELKIEGO
SopranyI 
Cecylia Bury
Barbara Chojnacka 
Jadwiga Gozdzik 
Jolanta Horsztyriska 
Halina Jankowska 
Maria Kazmirowicz 
Renata Komajda 
Luc ja Kowalczyk 
Krystyna Lewicka 
Grazyna Mage 
Danuta Milczarek 
Iwona Murawska 
Violetta Najdenova 
Danuta Nowacka 
Elzbieta Sajnok 
Maria fSwiderska 
Anna Szczepariska 
Marianna Tulowiecka
Soprany II
Maria Adamczyk 
Teresa Fidera
Justyna Jarzqbek 
Eugenia Jaszczuk
Teresa Ksi^zak 
Barbara Mroszczyk 
Malgorzata Ostrowska 
Emilia Piekarska 
Izabella Porczyriska 
Teresa Stangret 
Nadzieja Sterianos 
Wieslawa Szalericzyk 
Barbara Tobera-Przybysz 
Alina Walczak
Alty I
Malgorzata Cichawa 
Danuta Huk
Teresa Glodowska 
Katarzyna Klejne 
Kinga Rosiriska 
Stanislawa Wlodarczyk 
Edward Krzyzaniak 
Henryk Mikolajczyk 
Boguslaw Kowalski 
Andrzej Abramowski
Stefania Kowalska 
Stefania Laskowska 
Zofia Marchut
Ewa Miecznikowska 
Joanna Olszewska 
Joanna Skorupa
Nina SwiQtochowska 
Anna Szczurek 
Malgorzata Wysocka 
Barbara Ziemniak
Alty II
Zofia Bandelak 
Ewa Kalis
Anna Kobryniak 
Elzbieta Kolasiriska 
Barbara Lawcewicz 
Teresa Olton-Olendzka 
Aleksandra Pasternak 
Maria Skarzyriska 
Grazyna Uzwij
Anna Wqsowicz 
Malgorzata Zaborowska
TenoryI
Waldemar Blaszczyk 
Jerzy Frymus
Jözef Gawroriski 
Zbigniew Jaromin 
Czeslaw Jazgier
Julian Kowalczyk 
Zdzislaw Lichnowski 
Kazimierz Marcinkowski 
Tomasz Markiewicz
Jan Peretjatkowicz 
Marian Rajzer 
Jaroslaw Siwicki
Henryk Skalski 
Kazimierz Soiko 
Roman Sokolowski
Harfy
Iva Slechtova
Teresa Szuiowicz
Fortepian
Ryszard Szubert
Ludwik Szul
Andrzej Wiechowski
Tenory II
Arkadiusz Chariski 
Dariusz Duch 
Arkadiusz Guzek 
Tadeusz Kozlowski 
Siawomir Lapienko 
Zdzislaw Ksiqzek-Rozenau 
Wojciech Kuna 
Adam Madejak
Jerzy Pyra 
Krzysztof Stangreciak 
Ireneusz Swiercz 
Piotr Telesiewicz
Barytony
Grzegorz Birikowski 
Pawel Borkowski 
Bernard Brzoza 
Zbigniew Choiriski 
Ryszard Gniazdowski 
Ryszard Handzlik 
Edward Jabloriski 
Waldemar Kalinowski 
Wladyslaw Karbowiak 
Pawel Kolakowski 
Marek Kowalik 
Stanislaw Kuczewski 
Stefan Nemtusiak 
Janusz Okori 
Grzegorz Ozimek 
Aleksander Puszkar 
Jacek Rydzewski 
Maciej Smereczyriski 
Krzysztof Roguski 
Piotr Zagörski 
Aleksander Zelaniec
Basy
Zbigniew Adamski 
Kazimierz Bagnowski
Wojciech Buciriski
Aleksander Czajkowski- 
-Ladysz
Robert Dymowski
Jan Frankiewicz 
Piotr Galecki
Jan Ktoskowski 
Tadeusz Kosinski 
Wielislaw Kotecki 
Wieslaw Kruk 
Wieslaw Kuzmiak 
Jan Mieczkowski
Tadeusz Peretjatkowicz
Michal Stojek
Jerzy Sznajder
Marek Wesolowski
Leszek Wozniak
Jerzy Wydra
Andrzej Zawistowski
Tadeusz Zagörski
Redakcja programu: Ewa Obniska
Opracowanie grafiezne i techniczne: Hanna Zorawska
Wydawca: Teatr Wielki w Warszavvie
Partie solowe w HI Symforrii "Uturgicznej"
Arthurs Honeggers wykonujey
MARIA BRYLANKA-LIEBIG- - skrzypce
JERZY WIJ SLAWS KI - wiolonczela